było jakoś po północy. leżeliśmy w łóżku. Damian zasypiał, a ja spoglądałam na choinkę, nie mogąc spać. nagle zaczęłam wbijać mu z nudów paznokcie pod żebra. przebudził się, krzywo na mnie patrząc. 'co Ty robisz głupia babo' - wkurzył się. 'nie śpij,proszę noooo'- marudziłam. 'Żaklina, zamknij się, ja Cię proszę'- powiedział, ściągając ze mnie kołdrę i odwracając się w drugą stronę. 'Ty mnie chyba na prawdę nienawidzisz' - zaśmiałam się. 'baardzo. tak bardzo, że zostanę z Tobą do końca życia tylko po to żeby Cię wkurwiać' - powiedział, całując mnie w czoło, i mocno się we mnie wtulając. || kissmyshoes
|