CZ 1. Dzień zaczął się jak każdy inny. Wstała, zjadła śniadanie, ubrała się i wyszła do szkoły. Lekcje dłużyły się niemiłosiernie. Kilka razy widziała go na korytarzu ale nie zwracała na to uwagi. Był jej tego dnia cholernie obojętny. Ostatnią lekcją był wf. Razem z resztą dziewczyn szła do damskiej szatni. Pech chciał, że wpadła na niego. Gdy poczuła jego wzrok na sobie, przypomniała jej się ich wczorajsza kłótnia. Wpadła w szał. Znów zaczęli się kłócić, na korytarzu zrobiło się pusto. Było słychać tylko ich krzyki. Po minucie była na niego tak wściekła, że w oczach stanęły jej zły. Chciała go uderzyć, chciała wyładować tą złość lecz on jej na to nie pozwolił. Złapał ją za ręce, a ona się rozpłakała. Czuł się winny widząc jej łzy. Pociągnął ją za ręce w swoja stronę. Wpadła w jego ramiona, broniła się przed tym, krzyczała żeby ja puścił. Zrobił jak chciała. Przez chwilę patrzyli się na siebie, krzyknęła wtedy, że go nie znosi i odeszła. Przez chwilę stał wpatrzony w ścinę.
|