Mogłabym zamknąć się w sobie. Mogłabym płakać godzinami. Mogłabym czekać aż się odezwiesz. Mogłabym robić wszystko, byś wrócił. Ale nie chce robić sobie nadziei. Bo to tylko złudne marzenia. Marzenia. Marzyć to można sobie o wycieczce do Irlandii, Nowego Jorku czy o skoku na bungee. To są raczej sny, niespełnione ambicje. Pragnienia, potrzeby, chęci. Chęci posiadania, i czucia kogoś bliskiego, na kim można zawsze polegać. Miałam go. Miałam. Krótko, ale był. Nie przy mnie, ale czułam go w każdej sekundzie. Był ostatnią osobą, z którą rozmawiałam wieczorem, i pierwszą, która mnie witała co rano. Czasami, chciałabym się cofnąć w czasie. Zatrzymać go, nie pozwolić odejść, powstrzymać każdego, kto z nim rozmawiał o mnie, i miał jakikolwiek wpływ na jego decyzję. Kolejna niewykonalna rzecz. Pozostało mi czekać na kogoś, kto będzie taki jak on. Jego nie zapomnę nigdy. On mnie zapomniał, nie jako osobę, ale coś co nas łączyło. Było, ale się skończyło. Niestety.
|