3..2..1... wchodzimy! znów to samo. Ja, układ i scena. Kogo brak? Oczywiście mama znów nie przyszła. Nie ma jej na widowni. 'Przepraszam kochanie, zajęta byłam' Mamo.. w niedzielę? Znów pokazałam co potrafię, widownia pożegnała mnie owacjami na stojąco, bissowałam. Mamo, nie widziałaś tego. Więc nie dziw się, że na twoje 'jak tam?', odparłam 'jak zawsze' .. / lubietwojzapach
|