raz się śmieję, raz płaczę, to fakt. bo wiesz, po pewnym czasie przestajesz gniewać się na bieg wydarzeń, obwiniać cały świat, że coś idzie nie po Twojej myśli, rozładowywać emocje na bliskich Ci ludziach, i wyrzucać z siebie gniew, złość, frustrację. zaczynasz śmiać się z własnych problemów, z bezsilności która brutalnie zabiera Ci ledwo co odbudowaną rzeczywistość. i uśmiechasz się. uśmiechasz mimo oczu przepełnionych łzami.
|