Płaczesz przez takiego palanta, a nie powinnaś. Wszyscy mówili Ci, że nie warto, a ty mimo wszystko to wpadasz w jeszcze gorszy histeryczny płacz, którego nie jesteś w stanie opanować, tak długo trzymałaś to w sobie, udawałaś przed każdym że nic się nie stało, a tak naprawdę coś w Tobie pękło, cholerny ból ciągle daje o sobie znać. Kumulowały się w Tobie te wszystkie emocje przez cały dzień a teraz w końcu o 5 nad ranem wybuchają. Płacz, płacz wyrzuć to z siebie. Będzie lepiej maleńka. Na początku zawsze jest wielki ból, potem nastaje złość na niego za to jak się zachował. A na końcu, na końcu jest już coraz lepiej, zapominasz uczuć do niego i gdy ktoś wspomni jego imię będziesz musiała się zastanowić kim tak na prawdę on był dla Ciebie, po prostu się uśmiechniesz na myśl o nim i o tym jak mogłaś być tak naiwna i współczujesz jego natępnej, bo ty masz już to za sobą. Będziesz mu życzyła co najlepsze, aby sobie ułożył życie, ale bez Ciebie, bo stracił swoją szansę
|