wstaję z łóżka późnym po południem, nie zwracając uwagi na wszechobecne mokre chusteczki, które zajęły już prawie całą podłogę i połowę łóżka. biorę telefon do swojej dłoni, przeglądam stare wiadomości, wszystko wraca na nowo, rzucam telefon gdzieś na ziemię i dławię się własnymi łzami.
|