2. i tak faktycznie było. po dwóch godzinach zobaczyła ją zapłakaną, wybiegającą z rozmazanym makijażem. nie umiała tego pojąć, gdy nagle poczuła czyjeś silne dłonie na swojej tali. w pierwszym momencie myślała, że to któryś z ziomków, ale odwracając się, zobaczyła jego twarz, te cudowne oczy, które ją tak w nim rozkochały. nie mogła wydobyć z siebie słowa.. jeszcze chwila i poddałaby się jego urokowi.. zebrała się w sobie. ściągnęła jego dłonie ze swojego ciała, obdarowała go głębokim spojrzeniem i drwiącym uśmiechem. Odwróciła się i dobiegła do reszty towarzystwa stojącego przy barze i obserwującego każdy jej ruch. Byli zadowoleni, że po raz kolejny nie dała się omamić jego oczom. Do końca imprezy jego wzrok nie schodził z jej ciała. / takie tam z życia wzięte : )
|