Jednak jego matka dostrzegła mnie i poprosiła bym usiadła z nimi. kiedy szłam do pierwszej ławki zobaczyłam, że trumna jest otwarta, wiec wolnym, chwiejnym krokiem podeszłam do niej. Patrzyłam na Michała, jego blada twarz była pogrążona w błogim śnie tak jak kiedyś. Znów miałam przed oczami pierwszy dzień, gdy go poznała, spał tak jak dziś. Poczułam jak po policzkach płyną mi łzy. Odwróciłam się w stronę zebranych spojrzałam na nich i na Michała. -Nawet dziś, kiedy byłam na jego pogrzebie nie mogłam w to wszystko uwierzyć. Usiadłam w ławce, tuż przy Izie i wspólnie próbowałyśmy się pocieszać. Podczas mszy ksiądz poprosił mnie bym przyszła na ambonę, matka Michała już dzień po jego śmierci poprosiła mnie bym powiedziała parę słów na pożegnanie. Choć nauczyłam się na pamięć swojej mowy, ale kiedy patrzyłam na otwartą trumnę nie potrafiłam powiedzieć tego, co napisałam przez cały wieczór. 'cd-->
|