Nigdy wcześniej nie zwracałem na to uwagi. Mówił szczerze, co sprawiało, że miałam wrażenie, iż zaraz zemdleje ze szczęścia. Nagle uniósł dłoń i przeczesał mnie długie brązowe włosy. Uśmiechnęłam się, a On odwzajemnił miły gest. Zbliżył się do mnie i delikatnie pocałował moje usta. Poczułam jak na moje policzki wpada rumieniec, jednak to nie było takie przyjemnie, w końcu marzyłam o tej chwili od bardzo dawna. Od tamtego po południa stosunki między mną a Michałem były zdecydowanie cieplejsze niż wcześniej. Byliśmy parą. - Cześć ! Krzyknęłam wchodząc do sali, Michał nie spał. leżał na łóżku i czytał gazetę. Podeszłam bliżej i pocałowaliśmy się namiętnie, aż pielęgniarka przechodząc obok drzwi zażartowała. - No, bo go udusisz kochanieńka. ! Zaśmiała się a Ja chichotając zarumieniłam się. Jak zwykle usiadłam na łóżku i zaczęłam mówić. - Jak się czujesz.? zapytałam gładząc Jego bladą twarz. - Wyglądasz na bardzo słabego. Jakoś przeżyję. Uśmiechnął się do mnie, tak słodko. 'cd-->
|