cz21..-Do jakiejś pobliskiej kwiaciarni poproszę.
-Dobrze.
Dojechali na miejsce.
-Niech pan na mnie poczeka.
Szybko wbiegła do kwiaciarni i złapała pierwszy lepszy bukiet.
-Ten poproszę.
-Dobrze. 36,90 zł.
- Proszę.
Rzuciła 50 zł i wychodząc krzyknęła:
-Reszty nie trzeba!
Wsiadła do taksówki.
-Do szpitala poproszę.
-OK, już jedziemy.
Ruszyli. Och, na całe szczęście. Ma jeszcze 10 min, musi tam dojechać. Babcia będzie się denerwować...
|