Jest jakby coraz ciężej, coraz trudniej, coraz smutniej. Jest tak bardzo źle. Mam ochotę wysadzić cały świat w powietrze. Mam w sobie tyle złych emocji, że byłabym w wstanie zamordować całą ludzkość, uśmiercić każdego, kto znajdzie się w zasięgu mojej amunicji. Mogłabym zabić wszystkich, nawet siebie, bo już nie na niczym nie zależy. Mam w sobie tak wiele sił, ale jestem słaba. I już nie wiem sama jaka jestem, kim jestem. Chyba jestem niczym. Nie można mnie zidentyfikować, ani przypisać do jakiekolwiek grupy. Jestem jednym wielkim, ohydnym znakiem zapytania. /black-lips
|