Drażniło mnie wszystko i targała mną niczemu winna złość. A kiedy Pojawiałaś się w koło Robiło się wesoło! Poczułem się taki lekki jak leciuteńki papierek na wietrze, który nie ma skrzydeł i mimo wszystko lata. Patrząc w Twoje oczęta czułem się jak mały dzidziuś które ledwo co po raz pierwszy otworzył oczka i spojrzał tak czule, jak nikt z dorosłych. Czuję się tak świetnie jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki.
|