i znęcasz się nade mną emocjonalnie choć nic nie mówisz. Nie musisz mówić. Ja mówię za ciebie tylko nie wiem dlaczego. To paranoja? Nie nie.. Kochać do bólu to nic złego. Kochać aż do utraty sił. Tak by na drugi dzień nie móc wstać do pracy, bądź do szkoły - to wcale nie jest dziwne. Przetwarzam sobie te wszystkie wydarzenia, które były z naszym udziałem tak szalenie piękne. I wiesz co?
Płacze nad swym losem tak jak anioł nade mną.. Cierpię choć nic nie mogę zrobić. Pozostało mi oskrobać sople z tego zasmarkanego noska i załzawione oczy, oraz dławienie słów podczas nużącego arytmicznego płaczu. Ech to zauroczenie/zakochanie ;o Do czego to prowadzi? Do zguby.
|