Kochalam te pojebane fazy z ziomkami. Zawsze po zapaleniu bylismy pepkami swiata, smialismy sie dopoki nasze brzuchy nie odmawialy posluszenswta. Co bylo lepsze od tego? chwile z nim, kiedy to potrafilismy przez 2 godziny siedziec w parku, przemarznieci, z lejacymi sie nosami rozkminiajac kazda z osobna istniejaca rzecz na swiecie, po czym stwierdzic ze to byla najbardziej bezsensowna rozmowa jaka odbylismy i z usmiechami na twarzach odpalic czwartego juz cygara z rzedu. / estiistyle
|