Z każdym dniem jest coraz gorzej. Smutniej, szarzej, zimniej w sercu. Nadzieja odeszła, marzenia osiadły gdzieś na dnie, nawet czas jakoś szyciej leci. Słone łzy spływają po policzkach, a ja próbuję złapać oddech jak ryba pozbawiona wody. To walka z samotnością, którą póki co przegrywam.
|