Chciałbym tak bardzo, by coś mnie zaskoczyło w końcu. Byś przyjechała nieoczekiwanie tylko po to, by pogadać i ewentualnie wypić tanie, słodkie wino. Byście przyjechali po mnie, zabierając mnie na fajkę. Byście napisali głupiego sms-a - nie tylko wtedy, gdy mam urodziny lub z okazji zbliżających się świąt. Byście wyrwali mnie z domu, bym mógł poukładać sobie jakoś ten cały bałagan w mojej głowie i w moim sercu. Cholera. Zastanawiam się, dlaczego jestem taki słaby? Czy urodziłem się tylko po to, by za każdym razem odnosić porażkę? Gdzie jest to wszystko, czego pragnę? Gdzie oni, ludzi, których potrzebuję? Gdzie ta radość, która kiedyś była we mnie, ten uśmiech, który nie schodził z twarzy i ten optymizm na każdy następny dzień? Pragnę, by to wróciło. To i wiele innych rzeczy i ludzi, których w tak krótkim czasie straciłem.
|