Nie ma jej na co dzień kiedy rano otwieram oczy i wieczorem je zamykam. Nie ma jej kiedy wracam ze szkoły i nie czeka na mnie z obiadem. Nie krzyczy, że za długo siedzę przed komputerem bo po prostu tego nie widzi. Nie wkurwia się, że w łazience leżą brudne rzeczy bo rzadko u mnie bywa. Nie ma jej wtedy kiedy być powinna. Ale mówi, że to dla mojego dobra i że tak musi być. Mówi, że strasznie mnie kocha i we mnie wierzy. A ja myślę, że tych chwil w których jej nie było nikt nam nie odda i zwyczajnie przepadną niespełnione.
|