Mimo mrozu jest mi ciepło.
Nawet mogę odmówić ciepłych rękawiczek.
Nie czuję tego stanu, tego zimna.
Jest mi to takie obojętnie.
Mimo mrozu idę, śnieg na twarzy.
Łapię szybko jak małe dziecko płatki śniegu.
Topnieje szybciej.
Szczęście.
Śnieg jak wspomnienia.
Znikają i pojawiają się na nowo znikąd.
I znów zakładam kaptur, włączam muzykę.
Znów tęsknię. /diedforhim
|