I znów dławię się wspomnieniami, czuję ten cholerny ból w klatce piersiowej, krztuszę się tęsknotą. Bo nic już nie jest takie samo, ci ludzie, te przyjaźnie, te więzi i relacje między nami, te uczucia. Po prostu nic. Zostały wspomnienia, przed oczami stają obrazy raz uśmiechniętej innym razem zapłakanej mnie, ale tak naprawdę i tak bardzo szczęśliwej, nawet wśród łez. A wiesz czemu ? Bo miałam tych ludzi, wiedziałam że się przejmują, że są tam dla mnie, wiedziałam że są mi bliscy. Dziś już nie wiem nic. Wszystko się zmieniło. A ja rozpaczliwie łapię ostatnie oznaki wszystkiego co wygląda tak jak dawniej. Ciężko mi. Zapominam. Nie chcę. Rozdrapuję rany, by przypomnieć sobie to wszystko, bo obok złych momentów, krąży mnóstwo radosnych i pięknych chwil. Łapię wspomnienia, fruwające gdzieś w mojej głowie. Zatrzymuję na chwile. Przestaję oddychać. Bylo tak dobrze, tak wspaniale, czemu wszystko odeszło. Dlaczego. Nie umiem zrozumieć. Wracam do szarej rzeczywistości. Upadam.
|