Przekręcam klucz w drzwiach i nareszcie jestem w domu. Wraz z ładnym ubraniem pozbywam się resztek przyzwoitości.Tutaj nareszcie nikt mnie nie osądza, nie krytykuje. Czuję sie swobodnie nosząc przetartą pare dzinsów i znoszony tshirt. Zdecydowanie jestem domatorką.
|