Siedzieliśmy na jakiejś starej ławce w parku pijąc piwo i gadając o bzdurach, w końcu zdobyłam się na odwagę: - Kocham Cię - szepnęłam przyjacielowi do ucha. - Cco ? - wyjąkał po kilku minutach ciszy. - No kocham cię, debilu.. Wiesz tak jak brata - dałam mu buziaka w policzek - muszę już iść, pa. - I odeszłam przeklinając w myślach, że znowu nie powiedziałam mu co do niego czuję.
|