Ja go wcale nie kocham,nawet nie wiem czy go lubię....Więc nie mówcie mi że go kocham,bo tak naprawdę nie wiecie kogo lubię a kogo nie lubię,kogo kocham a kogo nienawidzę.....Nie wiecie co siedzi mi w głowie....Czy płacze nocami w poduszkę.....Tak płaczę i to codziennie ale to tylko dla tego że sobie nie radzę już z tym wszystkim.....Ale nie daje tego po sobie poznać..No bo po co??No po co???Żeby inni byli z tego zadowoleni,z tego że jestem słaba...Tak jestem i to cholernie,po prostu już sobie nie radzę...Czy to takie trudne do zrozumienia????/toolkaa
|