Dlaczego kolejny raz mam udawać, że wszystko jest dobrze? Dlaczego mam przybierać na twarz maskę, która zasłoni słone łzy, które spływają po moich policzkach? Dlaczego mam wstawać co ranek z uśmiechem na twarzy, kiedy w sercu panuje chaos,
a w duszy wszystko umiera? Dlaczego mam stawiać czoła wszystkim problemom skoro i tak nie mam na to sił? Dlaczego mam być twarda, kiedy naprawdę czuję się krucha, jak wapienna skała? Dlaczego mam być wzorem dla innych do walki, kiedy naprawdę nie jestem w stanie sama o nic walczyć? Dlaczego mam stać się kimś dla ludzi, których w ogóle nie obchodzi moje prawdziwe życie?
|