Zdobywasz przyjaciela w postaci małej puszystej kulki. Dorastasz z nim, wychowujesz, bawisz. Trwa przy Tobie, nie ocenia, zawsze jest. Kocha. Śpisz z Nim w łóżku, zdradzasz największe sekrety, przytulasz w chwilach smutku. Staje się jedną z najbliższych istot, nie zawodzi. A potem patrzysz jak choruje.. Z jego niegdyś wesołych oczek wydostaje się ropa, z czarnego noska bliżej niezidentyfikowana ciecz. Cierpi, a ty nie jesteś w stanie nic zrobić. Powoli Cię opuszcza, a ty jedyne co czujesz to bezradność. Odchodzi, a Tobie pęka serce...
|