przekręcałam się przez kilka godzin z boku na bok, próbując zasnąć . wreszcie nie wytrzymałam i zadzwoniłam do niego . - a co ty skarbie nie śpisz jeszcze ? - usłyszałam . - czy możesz mi chociaż na chwilkę przestać chodzić po głowie ?! - zapytałam z wyrzutem w głosie . zaśmiał się cicho . - dobranoc, moja piękna - szepnął i nie rozłączając się przyłożył komórkę do klatki piersiowej . wsłuchując się w przyśpieszone kołatanie jego serca, zasnęłam .
|