siedziałam nad kartką pisząc kolejne wersy, wpadł do pokoju pijany i stawiając wódkę przede mną uderzył pięścią w stół . - pojebało? nie dość , że przychodzisz najebany to jeszcze szopki zaczynasz odstawiać. - krzyknęłam. - dalej piszesz? co tak właściwie jest dla ciebie ważniejsze, ja czy muzyka? - zapytał nachylając się nade mną. wtedy pierwszy raz zrozumiałam , że tak naprawdę muzyka gra w moim życiu główną rolę , że stawiam ją na pierwszym miejscu wykreślając swoją miłość . - odpowiedz. - syknął zaciskając zęby. pozbierałam ze stołu kartki w których streszczało się całe moje życie i wychodząc z pokoju dokonałam wyboru którego nie żałuję .
|