Cz 1 .Poniedziałek .. eh poniedziałek najgorszy dzień w tygodniu -pomyślałam cudem wstając z łóżka . Jak zwykle nie ogarnięta spojrzałam w lustro ' boże jak ja wyglądam ' wzięłam prysznic , umalowana , uczesana zjadłam swoje ulubione płatki i poszłam na przystanek ... autobus znowu się spóźnił mokłam i marzłam w deszczu ;x dojechałam do szkoły .. nie mając na nic ochoty siedziałam na pierwszej lekcji historii , z trudem przetrwałam 7 lekcji , czekając na powrotny autobus siedziałam na murku myśląc o swoim beznadziejnym życiu , o Nim o 'nas' ... nie myślałam o otaczającym mnie świecie , liczyła się tylko muzyka którą słyszałam przez słuchawki w uszach i użalanie się nad sb ..... nikogo nie było na przystanku , siedziałam skulona zapłakana roztrzęsiona wtedy w stanie zrobić wszystko . miałam ochotę wyżyć się na kim 'czym' kolwiek . słyszałam kroki ktoś chodził nagle głos 'księżniczko nie zgubiłaś księcia' - tak to był on .. usiadł obok i mocno przytulił , niechciałam go przecież ..
|