Otworzył oczy. Zobaczył Ją, która spała u Jego boku. Nie wiedział, jak Ona się tutaj znalazła. Nie interesowało go to. Liczyło się dla niego tylko to, że jest blisko, tuż obok. Otworzyła oczy chwile po nim. Milczeli. W ciszy cieszyli się swoim widokiem. Nie wytrzymał, zapytał Ją, co tutaj robi, jak się tutaj znalazła. Ona dalej milczała. Chwyciła Jego dłoń i ścisnęła bardzo mocno. Dalej trwali w napięciu, a przez Jego umysł przechodziło tysiąc myśli. W pewnym momencie musiał Ją zapytać jeszcze raz. Czuł Jej bliskość, czuł się szczęśliwy. Odważył się zadać pytanie: "Kochasz mnie?". Ona dalej milczała. Chciał coś jeszcze z siebie wydusić. Zaczął mówić, ale Ona mu nie dała dokończyć. Rzuciła się na Niego i utonęli w namiętnym pocałunku. Kiedy w końcu poczuł, że trzyma w ramionach swoje szczęście - otworzył oczy po raz kolejny. Tym razem, nie było Jej przy nim. Okazało się, że był to tylko sen, wizja tego, czego pragnie. I znów musiał wrócić do rzeczywistości, jakże bolesnej...
|