Wziął do ręki kubek z gorącą kawą. Rozsiadł się wygodnie w fotelu. Utonął w swoich myślach, w swoim smutku, w swoim bólu, w swoim cierpieniu. Jakże ciężko miał pozbyć się tych wszystkich myśli, które tak bardzo przeszywały jego rozum, jego dusze. Nie myślał o nikim innym. Tylko o Niej. Każda kolejna łza, która spływała po jego policzku, była z miłości, z tęsknoty, z bezsilności. Jakże wiele chciałby Jej powiedzieć w takich momentach. Jednak najgorsza jest ta bezsilność. Wiedział, że nic nie jest w stanie zrobić. Musi wyczekiwać, co nowego przyniesie czas, który podobno leczy wszystkie rany. Nie wiedział jednak ile tak będzie tkwił w swoim beznadziejnym świecie. Pragnął, aby właśnie w tym momencie przyszła do niego osoba, którą darzy tak wielkim uczuciem. Ale był pewien, że jest to tylko marzenie, którego nie da się spełnić...
|