- Spacerowaliśmy po lesie. Było trochę ciemno. Zapytał czy się boję. - Nie, nie . W pewnym momencie coś skrzypnęło, jakby ktoś nadepnął na gałązkę. Myślałam, że umrę ze strachu. Zobaczył to zaczął się śmiać . I drażnić ze mną nie, nie boję się ;P . Podszedł bliżej objął mnie i powiedział, że to pewnie jakieś zwierzę. Przy mnie bdz bezpieczna. Ale nie chcę żebyś mi tutaj umarła ze strachu. Lepiej pójdźmy w bardziej romantyczne miejsce. Najlepiej takie przy świecach ;d. [Pequeńabailaina& A]
|