wiesz co? w zasadzie to jestem szczęśliwa. ale nie tak, że udaję przed ludźmi, a wracając do swoich czterech ścian nie robię niczego oprócz wylewania łez w poduszkę. jestem szczęśliwa autentycznie. otaczają mnie osoby, którym bezgranicznie ufam. są moim oparciem w każdej chwili. nawet ta pieprzona matma wydaje się być łatwiejsza, kiedy wiem, że wszystko idzie zgodnie z tym co sobie postanowiłam. kocham dni przepełnione szczerymi rozmowami, śmiechami i gryzieniem się po rękach.
|