Mieli mnie za silną, pozytywną, wiecznie uśmiechniętą, niezależną. Zawiodłam ich. Spodziewali się euforii, widzieli spontaniczność,radość z życia. Aż w końcu ujrzeli też łzy i cięcia. Dostrzegli ból w moich oczach, prawdziwie cierpienie, chęć poddania się. I już nigdy nie byłam dla nich tą samą osobą. Tak bardzo mi wstyd.
|