Próbowałam usprawiedliwić każdy twój czyn, jednak pewne sprawy i tak wydają mi się niedorzeczne. Pamiętasz co obiecywałeś mi? Ja pamiętam, pamiętam te słowa i do dziś słyszę je w uszach... Co takiego się stało, że tak nagle zmieniłeś zdanie? Byłeś inny, przynajmniej innego cię pamiętam... Wystarczyły niespełna trzy miesiące osobno, bez kontaktu, którego sam unikałeś i nagle znalazłeś sobie wspaniałe towarzystwo... To twoja bajka, nie moja. Bądź szczęśliwy...
|