budzik. 7:30 juz na nogach. Zabiegana ubieram szybko ciepły sweter spodnie kurtkę szalik ... Wylatuję z domu z śniadaniem w ręce i słuchawkami w uszach. czekam z niecierpliwością na busa . Wsiadając do busa kończę śniadanie i uczę się. Ale Słuchając muzyki przypominam sobie te chwile kiedy byliśmy razem, czasem się uśmiecham bo przypomnę sobie akurat to jak biegnąc przez korytarz poślizgnąłeś się przed samymi drzwiami mojego pokoju, ale czasem też mam łzy w oczach wiedząc że to się już nie powtórzy ponieważ Ciebie już nie ma.
|