Od rana humor zjebany, idzie na dach wieżowca ,gdzie chodziła zawsze z nim.Z litrem wódeczki.Siada na krawędzi i ogląda ludzi. Z czasem butelka się opróżniła. Małolata się kiwa. Skoczyć ? Nie, bo rodzina.Tak, bo on tam gdzieś na nią czeka.Stoi między trudnym wyborem. Zasnęła na wysokości 30 metrów. Atmosfera podjęła za nia decyzje.Zamarła na wieki.[ems]
|