uwielbiam jego perfidny półuśmiech i błyszczące oczy. to,że mówi mi 'nie pal, gnojku' a sam zjarany zjawia się pod szkołą. uwielbiam, kiedy mówi ' wsadzić ci to w dupsko?'a potem robi kocie oczy, gładzi moje włosy i mówi' moje maleństwo, wybacz mi moją nieudolność' i przeprasza drżącym głosem. uwielbiam, kiedy fajka w jego dłoni jest do połowy wypalona, kiedy zaczynam się z nim droczyć, a okazuje się po chwili, że prawie pali się jego dłoń, po czym mówi ' jesteś świrem'. uwielbiam jego smsy o 4 rano i to, że zamiast spać, udowadnia, że jest nietoperzem. lubię, kiedy przy kumplach traktuje mnie jak siostrę, zwyczajnie i z szacunkiem. uwielbiam, kiedy zostawia ich na pastwę losu, rzucając tekst 'ona musi do łóżka. ona musi do szkoły' i wychodzi, zostawiając telefon, wszystkie gadżety i portfel. uwielbiam, kiedy całuje moje czoło, a ja zasypiam. nienawidzę się budzić ze świadomością, że mogę go już nie zobaczyć, bo jest tym, który ustawia poprzeczkę, z dnia na dzień coraz wyżej/fasion
|