Tylko w szkole próbuję zatrzymać resztki normalności. Tam mogę być tą normalną osobą, zdrową, pełną energii. W domu biorę kolejną dawkę nakazanych leków, kładę się do łóżka i zasypiam. Po kilku godzinach budzę ze strachem w mózgu. Sny, koszmary, które obrazują moje prawdziwe życie. Chorobę. Najgorsza jest niewiedza i czekanie... Rozbieranie się przy lekarzach, chodzenie do różnych specjalistów. Nic. Tylko leki, walka... Brak. Wszystkich. Przyjaciółki. ~ bye-bye_marilyn
|