|
Lubię czasem do nich zaglądać. Jego mama wita mnie, pyta co u mnie, częstuje obiadem. Naprawdę przyjemna z niej babka. Ma też małą siostrę, która zawsze przynosi mi swoje zabawki i chce żebym się z nią bawił. Nie lubię dzieci. Ale ta mała jest wyjątkiem i nawet czasem bawię się z nią, gdy mam czas. Nie ma zbyt wielu zabawek. Nie są bogatymi ludźmi. Czasem im brakuje, czasem z czegoś rezygnują. Nie ubierają się w oryginalne rzeczy. Nie posiadają willi, tylko mały dom. Rodzice nigdy nie żałowali im słodyczy. W sumie nie mają tego wszystkiego, ale to im nie potrzebne. Ważne, że za wszelką cenę starają się żyć normalnie, są mili i dobrze wychowują dzieci. A ja? Jestem ich przeciwieństwem, ale nie mam problemów, żeby dogadać się z kumplem. Cenie go za wszystko, za to, że potrafi stanąć za mną, za to, że nie zazdrości, że był ze mną przy wszystkich melanżach. I za to, że gdy miałem doła, potrafił wydać ostatnią kasę, przynieść wódkę i pić. Z wielkim szacunkiem dla niego od lat.
|