Nienawidzę swojego domu! Wracając do niego czuje stach mimo że jestem pewna i świadoma że to jest właśnie moje schronienie. Jest pusty! Bez ciepła tego którego zawsze było brak. Umieram wieczorami siedząc w pokoju . Natłok myśli który nie potrafię ogarnąć wywołuje płacz, Słabość i rezygnację.
|