Bywało cholernie różnie. Raz skakałyśmy sobie do oczu z nienawiści. My ? Tak, właśnie my dwie. Obydwie mamy mocne charaktery. Przyznaje, że czasem nie wytrzymuję jej marudzenia. Ale jest też inna strona. Gdyby nie ona, nadal nie mogłabym się pozbierać po ciężkich sytuacjach. To ona setki razy powtarzała mi na gadu, żebym się wzięła w garść. I najważniejsze, dzięki niej wiem, że to faceci powinni przez nas płakać. To właśnie moja definicja przyjaźni.
|