` mogłeś na mnie liczyć przez długie miesiące naszego wspólnego życia. Mogłeś zadzwonić o czwartej nad ranem, a ja odgadując Twoje pijane słowa przychodziłam natychmiast tam gdzie byłeś. Mogłeś obudzić mnie telefonem o każdej porze, a ja i tak zawsze odebrałam. Mogłeś w złości cisnąć we mnie słowami, po których rany są obecne we mnie do dziś. Mogłeś stawać przed moją mamą z bukietem kwiatów mi nie dając ani kolca z róży bo chciałeś się jej podlizać. Rozumiałam wszystko. Szkoda tylko, że dzisiaj ograniczamy się do wspólnego ćpania z przekonaniem, które mówi jakie to życie jest zjebane. / abstractiions.
|