Pływałam łódką, wspominając często, z dymem w ustach co z papierosa szczęśliwego, i tym chorym zapętlonym życzeniem, tak dobrze Wam znanym. Wszystko zmieniło się, wraz z zejściem na ląd, gdy dowiedziałam się ,choć wiedzieć naprawdę nie chciałam, że poza brakiem waszej pamięci, są jeszcze słowa, co nie powiedziane pozostać miały, lecz splątane języki się nie zatrzymują, nigdy.
|