dziś patrzę z boku, kocham - nie mam nic do ukrycia. spuszczam wzrok ku ziemi, szepcząc ciche 'wróć' odwracasz się, i z uśmiechem mówisz: ' za późno już'. wychodzę - widzę w koło szczęście zakochanych par, a w słuchawkach kolejny wers powtarza 'jestem sam'. siadam na ławce - wdycham czystość powietrzaa, pamiętasz ? ta ławka była Nasza, pierwsza. przełykam ślinę, do oczu podchodzą łzy - przepraszam, że głównym celem mego życia byłeś Ty, że wykreowałam sobie szczęście, na podstawie Ciebie - przepraszam, że miałam odwagę walczyć, i poświęcić samą siebie. już mnie nie będzie - możesz życ w spokoju,bez zmartwień. dziękuję, że z nieba i raju, sprowadziłeś mnie na życiowy parter.
|