nie mogę zabrać do niczego. przez co? przez mój rypnięty mózg, ot co. cały czas myśli o tym, o czym powinien już dawno zapomnieć, dać sobie z tym spokój. dlaczego potrafię wmówić sobie, a jemu nie? on chyba nie należy do mnie, jest podłączony do kogoś innego i dyktuje mi pierdoły. a zasnąć pewnie też dziś mi się nie uda, bo po co? po co spać skoro można myśleć o bezsensownych rzeczach? wymyślać niestworzone historie? i tak dzień i noc. mój mózg trzeba odłączyć, wymienić na nowy. wtedy może będzie normalnie.
|