Ostatni rok. 365 dni, 52 tygodnie lub 12 miesięcy - jak kto woli. Ostatni rok to pasmo porażek, szczęścia, łez i uśmiechów. Podczas jego trwania moje życie obróciło się o 360 stopni i to co najmniej dwa razy. Od dziewczyny, która emocjonalnie sięgnęła dna, stałam się tą, której uśmiech nie schodzi z twarzy, która wreszcie osiągnęła niemożliwie wielkie szczęście. / napisana
|