Wiesz, to boli że tak mało osób we mnie wierzy. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego na każdym kroku muszę sobie radzić sama, dlaczego każdy się ode mnie odwraca gdy potrzebuje kogoś bliskości? Dlaczego, gdy jestem smutna ważniejsze jest to, że ktoś inny przy mnie jest smutny a nie ja? Może to dlatego, że zawsze próbuje udawać że jestem szczęśliwa, że wszystko jest okej. Tak łatwiej - przyklejać na siebie sztuczny uśmiech, aby dla nikogo nie być ciężarem, aby nikt nie musiał się zmuszać do pomagania mi. To przykre, naprawdę. / agathe96
|