Rozprzestrzeniające się powoli, od środka, spoza lub z samego serca ciepło. Potem trochę smutku ściskającego za gardło. Potem zaraz radość. Taka dzika, aż chce się płakać. Następnie rodzaj nienaturalnego natchnienia. Potem delikatnie trwające wzruszenie. A nad wszystkim dominuje pragnienie dotknięcia. Dotknąć Go. Tylko na chwilę i najlepiej ustami. Tak! To na pewno to. To czułość.
|