Może dobrze by było, gdybym na trochę zniknęła z tego świata, spróbowała ożyć, zapomnieć o przeszłości, poukładać własne myśli i nauczyć się na nowo oddychać? Może to właśnie ten czas, który nastanie jest jedyną chwilą, nadzieją na polepszenie tych wszystkich warunków, jakie otaczają mnie codziennością? Może ten czas, który nastanie jest dobry na zapomnienie o ludziach, którzy odeszli, zniknęli? Może to jedyny sposób, aby odbudować, to cos się straciło przed laty? Jeżeli tak, to czy jestem w stanie podołać temu wyzwaniu? Czy uda mi się naprawdę osiągnąć zamierzony cel, nie poddać się w ostatecznej chwili i wygrać z błędami, jakie popełniałam do dzisiejszego dnia? Czy uda się zwyciężyć, wymazać to wszystko, stanąć na nogi i udać się w nowym kierunku, gdzie odnajdę lepszą egzystencję?
|