miała wszystko poukładane po swojemu może nie bajkowo i kolorowo, ale wiedziała co gdzie i po co, nic nie mogło ją zaskoczyć dopóki nie spojrzała w jego oczy... jej "wszystko" legło w gruzach co gorsza zaczęła budować wszystko od początku ale inaczej, odwrotnie, trochę bardziej stabilnie... i wtedy on odwrócił wzrok a ona została z tym bałaganem nie mając żadnego stabilnego gruntu żeby odbudować zgliszcza...
|